Szukaj na tym blogu
wtorek, 30 czerwca 2009
Płynne złoto
Chyba z powodów panujących od kilku dni potężnych upałów naszły mnie wspomnienia związane z Morzem Śródziemnym, nad które to w tym roku, niestety, nie zawitamy. Aby zrekompensować sobie brak „cykaczy”, czyli cykad, niemiłosiernego upału, wspaniałej przyrody i równie wspaniałych zabytków, postanowiłem napisać kilka słów o złotym płynie, nierozerwalnie związanych z terenami leżącymi wokół tegoż morza.
Czyli o oliwie.
Smak oliwy jest starszy niż smak wina, uważał angielski pisarz Lawrence Durrell. Choć dziś kojarzy się przede wszystkim z basenem Morza Śródziemnego, jej dzika odmiana jest spotykana w szerokim pasie ziemi, ciągnącym się od Wysp Kanaryjskich i Balearów po Przylądek Dobrej Nadziei na południu i na wschodzie aż po Himalaje. Wiadomo, że drzewka oliwne uprawiano już kilka tysięcy lat przed naszą erą. Przy rozsądnej pielęgnacji mogą one żyć i owocować przez dobre kilkaset lat. Nic dziwnego, że oliwa z oliwek w starożytności stała się jednym z podstawowych elementów pożywienia, a także przedmiotem handlu. Król Dawid uważał ją za jeden z najcenniejszych swoich skarbów, także w Atenach chroniono i reglamentowano uprawę drzew oliwnych. Również w Imperium Rzymskim oliwa cieszyła się specjalnymi względami: każdy obywatel, który obsadził kilka mórg ziemi oliwkami, był zwolniony ze służby wojskowej.
Oliwę od wieków pozyskuje się w zasadzie w niezmieniony sposób, gdyż trudno zmechanizować zbiory. Gałązki drzewa oliwnego są bardzo kruche, a oliwki – delikatne. Zbiory odbywają się dwukrotnie. Najpierw pod koniec września, gdy są jeszcze zielone (trafią one potem na stół), a następnie po pierwszych przymrozkach, gdy mają już kolor czarny. Z tych oliwek powstanie oliwa, choć część znajdzie się także na kuchennym stole. Do otrzymania 20 kg oliwy trzeba zmiażdżyć ok. 100 kg oliwek (wraz z pestkami). Obecnie miażdży się je przy użyciu mechanicznych pras, kiedyś stosowano kamienny moździerz, w którym najpierw ubijano oliwki stopami, a następnie tłuczkiem. Potem zgniatano je żarnami.
Oliwę dzieli się na trzy kategorie:
– naturalną (extra vergine). Jest najbardziej wartościowa pod względem zdrowotnym i odżywczym oliwa. I najsmaczniejsza. Otrzymuje się ją z pierwszego tłoczenia na zimno.
– rafinowana, czyli oczyszczana.
– oliwa zwykła (z kolejnych tłoczeń)
Dlaczego oliwę tak bardzo się ceni? Jest bogata w witaminy A, E, D, K. Pomaga przy stwardnieniu tętnic, kamicy żółciowej, wrzodach żołądka, zapobiega tworzeniu się wolnych rodników. Wspaniale oczyszcza i reguluje procesy trawienia. Spowalnia procesy starzenia oraz doskonale wpływa na wzrost kości u dzieci. Przeciwdziała zakrzepom. Powinna być stosowana przez osoby chore na cukrzycę - doskonale asymiluje cukry i wyrównuje ich poziom we krwi. Oliwy z oliwek używa się nie tylko w kuchni. Ten skarb wykorzystuje się również w kosmetyce i farmakologii.
To może po łyczku? :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz